Dzisiaj kontynuuję wątek wykorzystywania barwnych historii w procesie sprzedaży.
A po co właściwie komu doradca finansowy?
„Wyobraźmy sobie, że wybierasz się w podróż i masz możliwość wyboru dwóch różnych samolotów. Pierwszy jest pilotowany przez doświadczonego pilota, który jest wynagradzany jako pilot. Drugi samolot nie ma pilota, ale za to masz pozwolenie pilotować go samemu. Jeżeli wybierzesz samolot bez pilota, w jego kokpicie zostanie zainstalowany komputer z dostępem do specjalnej strony w internecie, na której znajdziesz wszystko co trzeba wiedzieć o lataniu.
Który samolot wybierzesz dla swojej podróży? To za co płacisz, jeżeli zatrudnisz doradcę finansowego, to nie informacje. Informacje możesz otrzymać wszędzie. Płacisz za moje doświadczenie. Będę w twoim samolocie także przy złej pogodzie, wiedząc jak bezpiecznie wylądować.”
poniedziałek, 4 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz